W dniach 20-21 kwietnia na trasach wokół miasta Klatovy rozegrana zostanie druga runda Rajdowych mistrzostw Czech. Wystartuje w niej Jarek Szeja z Automobilklubu Polski, który o punkty rywalizować będzie wspólnie z bratem Marcinem w Fordzie Fiesta R5.
Pojada także załogi samochodów historycznych, które będą się ścigać w ramach 4. Rallye Sumava Legend oraz 27. Historic Vltava Rallye. Oznacza to, że kibice zobaczą blisko 190 samochodów, z których 85 zmagać się w będzie w mistrzostw Czech.
Na liście zgłoszeń widnieje aż 20 załóg w samochodach. Pretendentami do wygranej będą Jan Kopecky czy Vaclav Pech, ale również Aleksiej Łukjaniuk. Bracia Szejowie mają więc bardzo wysoko zawieszoną poprzeczkę, a powtórka ubiegłorocznego rezultatu, kiedy to osiągnęli metę w Klatovy na czwartym miejscu, to wymagające zadanie.
Na załogi czekają kręte i wąskie OS-y, na których zawodnicy będą musieli dać popis swoich umiejętności i dobrze wykorzystać wszystkie możliwości swoich samochodów rajdowych.14 odcinków specjalnych ma długość ponad 160 kilometrów. Piątkowy etap, składający się z sześciu prób, sobotni – z ośmiu.
Jarek Szeja: -Na start w Rajdzie Sumava Klatovy czekam bardziej, niż na pierwszą rundę sezonu, mimo że od Valasski minął niecały miesiąc. Po pierwsze to rajd, z którym łączą nas wyjątkowo miłe wspomnienia. Dwa razy wjeżdżaliśmy na metę w Klatovy jako zwycięzcy w grupie N, a rok temu byliśmy o krok od podium. Po drugie – bardzo pasują mi tutejsze oesy, a dodatkowo – czuje się mocny, gdy przychodzi do ścigania się po zmroku, a w tej imprezie mamy aż trzy odcinki pokonywane po ciemku. To wszystko teoretycznie działa na naszą korzyść, ale przed startem trzeba o tym zapomnieć, tak jak o oczekiwaniach i nadziejach. Chcemy się po prostu skupić na zadaniu, ciesząc siebie i kibiców naszą jazdą.
Fot.: Jakub Rozmus