Po pechowym drugim etapie rajdu Dakar, kiedy to z powodu choroby pilota Toma Colsoula i zakopania się samochodu MINI w piachu, załoga straciła miejsce w pierwszej dziesiątce klasyfikacji generalnej, trzeci odcinek specjalny przyniósł kierowcy Automobilklubu Polski, Kubie Przygońskiemu dobry wynik. Dziewiąte miejsce w tabeli pozwoliło duetowi Przygoński – Colsoul awansować na jedenastą pozycję w gronie załóg samochodowych i zachować szanse na końcowy sukces.
Dość ciężki i zwariowany odcinek z przygodami. Na początku wydmy, a potem przejazdy przez rzekę, w której kilkukrotnie uderzyliśmy w niewidoczne kamienie. Na kolejnych wydmach złapaliśmy kapcia, ale bardzo szybko udało nam się zmienić koło. Najważniejsze, że trzymamy tempo, a lekarstwa Toma działają. Walczymy i jedziemy dalej. – podsumował etap Kuba Przygoński startujący wMini John Cooper Works Rally .
Po problemach na trasie OS2 swój drugi etap w tegorocznej edycji wygrał Nasser Al-Attiyah (Toyota). Katarczyk pokonał cztery załogi Peugeota i odniósł 27. etapowe zwycięstwo na Dakarze. Cztery minuty za nim na mecie zameldował się Stéphane Peterhansel (Peugeot). Trzeci Hiszpan Carlos Sainz (Peugeot) stracił już sześć minut.
Fin Mikko Hirvonen stracił dwie godziny po awarii swojego Buggy, a kilometr przed metą, na zjeździe z wydmy, bardzo poważne rolowanie zaliczył Hiszpan Nani Roma i jego dalszy udział w rajdzie uzależniony jest od wyników testów medycznych.
W klasyfikacji generalnej liderem został „Monsieur Dakar”, czyli Peterhansel. Ma przewagę trzech minut nad kolegą z zespołu Francuzem Despresem i prawie siedmiu minut nad Al-Attiyahem.
Rafał Sonik mimo problemów z silnikiem w quadzie awansował na 6. miejsce w klasyfikacji generalnej swojej kategorii.