Kierowca Automobilklubu Polski Jakub Przygoński, jadący z Tomem Colsoulem (MINI) nie zdołał utrzymać znakomitego szóstego miejsca w klasyfikacji generalnej rajdu Dakar. Na siódmym etapie nasz zawodnik uzyskał czternasty czas i spadł na ósme miejsce w tabeli wyników.
Jakub Przygoński stracił w poniedziałek18.02 minuty i lider „odjechał” mu już na 1:18.07 godziny. Kuba ma jednak jeszcze wciąż w zasięgu zarówno Orlando Terranovę, jak i Giniela De Villiersa. Dziewiąty, Boris Garafulic traci do Polaka ponad 50 minut.
Między siódmym a ósmym etapem zawodnicy nie mogą skorzystać z pomocy mechaników i ewentualne usterki muszą usuwać sami.
– To był trudny etap. Mieliśmy dobre tempo, dogoniliśmy Terranovę, ale w jednym miejscu drogi się rozjeżdżały i trzeba było wybrać jedną. Niestety wybraliśmy gorszą, nierówną. Ci zawodnicy, którzy wybrali tę drugą, byli szybsi. Straciliśmy przez to około dziesięciu minut. Musieliśmy zmienić wiatrak od chłodnicy, wymieniliśmy też dwa zapasowe koła na nowe – powiedział Kuba Przygoński.
W gronie załóg samochodowych ciekawy pojedynek o prowadzenie w zawodach toczą dwaj kierowcy zespołu Peugeot. Tym razem 3008 DKR Stéphane Peterhansela był szybszy od auta Sebastiena Loeba o 48 sekund. Tym samym ten pierwszy powiększył przewagę do 1,57 minuty. Trzecie miejsce zajmuje Nani Roma (MINI) ze stratą 11.07 minuty.
Wśród motocyklistów udany występ zanotował Adam Tomiczek (KTM), który uzyskał piętnasty czas przejazdu (13.07 min.). W klasyfikacji Polak jest 40-ty (3:55.05 godz.). Paweł Stasiaczek (KTM) stracił dziś 1:00.36 godz. i jest gorszy od lidera o 8:53.06 godz. Siódmy etap wygrał Amerykanin Ricky Brabec na Hondzie. Liderem pozostał Sam Sunderland (KTM).
Kamil Wiśniewski po raz kolejny pokonał Rafała Sonika. Pierwszy z naszych kierowców quadów był dwunasty (37.30 min.), drugi – trzynasty (48.13 min.). Sonik jest w „generalce” dziesiąty (2:45.45 godz.), Wiśniewski – 14-ty (4:24.13 godz.). Wygrał Sergiej Kariakin, który prowadzi w zawodach.
Fot.: Marcin Kin