Bohaterem ostatniego przed wakacjami spotkania Komisji Seniorów AP był Marcin Blaszczyk – miłośnik dalekich podróży po terenach pozbawionych cywilizacji, off roadu i noclegów na łonie natury. Do tego celu przystosował Toyote Hilux. Jego auto, które dokładnie zaprezentował seniorom, przejechało już ponad 100 tys. kilometrów. Marcin eksplorował m.in. góry Ukrainy, Kazachstanu, Kirgistanu, Tadżykistanu i Uzbekistanu.
Można powiedzieć, że zwiedziliśmy z żoną wszystkie stany – żartował Marcin Błaszczyk prezentując filmy ze swoich podróży.
Nie lubię jazdy po asfalcie jest nudna i nie ma kontaktu z przyrodą, z naturą. Uwielbiam góry, a jazda po bezdrożach to przecież wspaniale widoki oraz nierzadko walka o każdy kilometr. Moja Toyota jest dobrze przygotowana do takiej jazdy. Zawieszenie zostało podniesione o 5 centymetrów by zwiększyć prześwit. Potężne 32-calowe koła obute w specjalne terenowe opony pozwalają wjechać i wyjechać niemal z każdej dziury. Zbiornik paliwa ma ok.80 litrów pojemności, dzięki temu mogę przejechać ok 650 km. Auto ma silnik Diesla o pojemności 2,4 litra i mocy 150 KM. Moment obrotowy wynosi 350 Nm. To wystarczy nawet na najbardziej trudne odcinki. Ponadto w aucie mam wszystko co jest potrzebne do podróżniczego życia. Prawie 80-litrowy zbiornik na wodę, którą można ogrzewać dzięki czemu biorę prysznic kiedy chcę. A to przy terenowej jeździe bardzo ważne. Dwuosobowy namiot na dachu, który jest specjalnie ogrzewany więc mroźne, górskie poranki na wysokości 4000 metrów nad poziomem morza nie są straszne. Mam także specjalną markizę w upały dającą cień, a podczas deszczu suchy plac o powierzchni 11 m kw. Oczywiście mam również kuchenkę gazową i odpowiednie zapasy prowiantu.Dlaczego wybrał Pan Toyotę? – padło pytanie.
To nie był mój pierwszy „podróżniczy” samochód. Wcześniej miałem doskonałego Nissana Patrola. Z doświadczeń kolegów, którzy przede mną jeździli Toyotą wynikało, że ten sprzęt w razie potrzeby można naprawić w najdzikszym zakątku Azji. Nawet w najbardziej oddalonych od cywilizacji miejscach zawsze znalazł się jakiś mieszkaniec, który z zakamarków swego szałasu wygrzebał na przykład półośkę od Land Cruisera. Trudno w to uwierzyć, ale tak bywało.
Następne spotkanie Komisji Seniorów we wrześniu.